Poezja
Potrzebne są Lata,aby zrozumieć
jak Piękne są chwile ..."
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać
się najpiękniejszym dniem Twojego życia"
Szczodrość życia...
Bierzmy od życia,
Co nam daje szczodrze
I cieszmy się tym,
Korzystając mądrze.
Nie żądajmy czegoś
Co nam dać nie może,
Ale róbmy wszystko,
By nie było gorzej.
Szukajmy szczęścia,
Nigdy go za wiele.
Dodaje skrzydeł
I wzbudza nadzieje.
Idźmy przez życie
Ile starczy werwy
I cieszmy się nim
Cieszmy, bez przerwy...
✿ܓ
..."a gdybyś kiedyś pytała o Mnie WIATR - on nie odszeptnie,
myśli wywieje i z Serca NADZIEJĘ, w góry ucieknie!
a gdybyś kiedyś pytała o mnie WODĘ - będzie milczała,
obraz utopi w jednej MAŁEJ kropli, jakby nie istniała!
a gdybyś kiedyś pytała o mnie SŁOŃCE - blaskiem omami,
widok mój zatrze, żebyś NIE MOGŁA patrzeć, na mnie czasami!
a gdybyś spytała o Mnie swoje SERCE,
co niespokojnie się kołysze
jak będzie odczuwało,
czy to będzie PRZYJAŹŃ, kiedy CIĘ usłyszę?"...
DZIWNY SEN
Dziwny sen miałem z wieczora,
Trwał jakby przez wieczność całą -
Tyś była falą jeziora,
Ja byłem nadbrzeżną skałą.
Nie żałowałem tej zmiany,
Żem skałą, a nie człowiekiem;
Marzyłem, żem jest kochany...
A wiek przemijał za wiekiem -
Nie żałowałem, że głuchy
Głaz nic powiedzieć nie może...
Mówiły ze sobą duchy,
Jam niebo widział w jeziorze.
Tyś zawsze padała drżąca
Na moje piersi z granitu,
Złączona wśród lat tysiąca
Węzłami wspólnego bytu.
Kruszyłaś kamienne łono,
A jam się cieszył z zniszczenia,
Bo przeczuwałem spełnioną
Dolę zimnego kamienia.
Wiedziałem, że gdy do końca
Zamiary przywiedziesz zdradne -
Żegnając gwiazdy i słońca,
W objęcia twoje upadnę.
We śnie jesteś moja i pierwsza,
we śnie jestem pierwszy dla Ciebie.
Rozmawiamy o kwiatach i wierszach,
psach na ziemi i ptakach na niebie.
We śnie w lasach są jasne polany
spokój złoty i niesłychany,
pocałunki zielone jak paproć.
Albo jesteś egipska królowa
jak miód słodka i mądra jak sowa,
a ja jestem przy tobie jak światło.
Jeśli wydaje Ci się, że widzisz to co widzisz ... to masz rację - wydaje Ci się
Banalna historia
Zadzwoniła do niego rano,
Bardzo wcześnie, jeszcze przed ósmą.
W mózgu miała noc nie przespaną
I ból, co na chwilę nie usnął.
W sercu miała ciężar rozpaczy.
Powiedziała: "Halo, to ty?
Zaraz muszę się z tobą zobaczyć".
I po twarzy, do słuchawki, łzy.
Odpowiedział: "Co za awantura?
Nie mam czasu dziś przed obiadem,
Dobrze wiesz, że muszę iść do biura.
Uspokój się nie lubię przesady".
Powiedziała: "Jeśli nawet nie możesz,
To koniecznie przyjdź, bo..." - "Bo co?"
Zapłakała: "Boże! Boże! Boże!"
Rzucił: "Dobrze. Tylko nie płacz. No!"
Spotkali się w pustej cukierence.
Cukiernie rano są puste.
I puste jest serce dziewczęce,
Gdy je rozpacz przepełnia, nic więcej.
Przyszedł z miną na smutno szlachetną
(Każdy z nas to umie, gdy chce);
"Kawa czy herbata?" - "Wszystko jedno..."
"Może ciastko?" - Dziękuję. Nie".
"Co się stało?" Uśmiechnęła się blado:
"Co się stało? Nic..." - "Więc dlaczego płaczesz?"
"Płaczę? Myślałam, że się uśmiecham...
To tak trudno odróżnić czasem.
Ach, i mówić tak trudno, gdy słowa
Są te same, a czuje się różnie.
Ale ja ci zaraz powiem, wszystko powiem..."
- "Tylko, proszę cię, prędko, bo się spóźnię".
I zaczęła jak wniebowzięta,
Jak w natchnieniu, chorobliwie, gorączkowo,
Dygotały nieszczęśliwe rączęta,
Kołysała się rozpalona głowa.
Nawet kelner poczuł litość dla niej
I pomyślał: "Coś tam złego jest,
Trzeba podać drugi cukier tej pani,
Bo jej kawa zgorzknieje od łez".
Co mówiła - ja nie wiem niestety.
Sądzę nawet, że to wszystko jedno.
Ale wy - wy, dziewczyny i kobiety,
Znacie dobrze tę mowę obłędną!
Gdy skończyła - spojrzała na niego
Jak zbity pies... wzrokiem oniemiałym...
- "Hm (powiedział), to nic nowego,
Już to wszystko sto razy słyszałem!"
I tu nagle -błysk w oczach dziewczyny,
Jakby ktoś ją obudził - i powiada:
"A myślałam, że to mówię, mój jedyny,
Pierwsza!! pierwsza od początku świata!!!"
-------
Teraz wszystko już wiemy. Naturalnie!
Bo cóż mogła innego uczynić,
Jak do domu iść i najbanalniej
Małą kartkę zostawić w sypialni:
"Proszę nikogo nie winić".
✿ܓ ✿ܓ ✿ܓ
"Urzędnicy Pana B."
Dałeś mi, Panie, rozum i wiarę,
duszę rogatą, serce za ciasne
no i sumienie - jak to sumienie -
niedoskonałe, za to własne.
Z tobą się zawsze jakoś dogadam,
w smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz,
lecz ten naziemny Twój personel...
o, z personelem to już gorzej.
Swój święty nos pcha mi pod kołdrę,
poucza, w duszy grzebać chce...
Chyba dlatego tak nie lubię
Twych urzędników, Panie B.
Chyba dlatego tak nie lubię
Twych urzędników, Panie B.
Kiedy pomówić z Tobą muszę,
robię to tak jak Tewie mleczarz,
a Ty nadstawiasz Boże ucho
i słuchasz mnie, i nie zaprzeczasz.
Bo chcesz zrozumieć pech człowieczy,
nasze zmęczenie ponad siły
i jesteś dla nas wielkoduszny,
a dla mnie bywasz nawet miły.
Więc się nie mieszaj, sługo Boży,
gdy z Twoim Panem mówić chcę,
nie potrzebuję pośredników
w moich rozmowach z Panem B.,
nie potrzebuję pośredników
w moich rozmowach z Panem B.
W departamencie spraw niebieskich
są moje akta personalne
i każdy krok mój pilnie śledzą
anioły twe transcendentalne.
Lecz gdy przed Tobą kiedyś stanę,
sama chcę z życia się tłumaczyć,
proboszcz by nie dał rozgrzeszenia,
a Ty zrozumiesz i przebaczysz.
Więc - póki żyję, myślę, czuję -
niech ręka Boska broni mnie
przed pychą i nadgorliwością
Twych urzędników, Panie B.!
Więc - póki żyję, myślę, czuję -
niech ręka Boska broni mnie
przed pychą i nadgorliwością
Twych urzędników, Panie B.!
Słowa: Magda Czapińska
Gdy mi smutno, gdy mi źle ...
Albo, kiedy cieszę się ...
Też rozmawiam z Panem B...
A w każdym razie ...
Tak mi się wydaje ... ))
Ted
KORYCKI ŻUKOWSKA - Ballada o żołnierskiej służbie
W tym roku mija 100 lat od pewnego wydarzenia, które jest równie nieprawdopodobne ja historia o któej opowiada Dominika ...
Magda Umer -Oczy Tej Małej